Komentarze: 3
17-03-2005
Kto wcześnie wstaje...
Tak mi się nie chciało iść dzisaj na wykład. Gdy zadzwonił pierwszy budzik pomyślałam - Nie..nigdzie się nie ruszam. Gdy zadzwonił drugi, uznałam, że ostatni wykład tej kobiety bardzo mi się podobał...Gdy usłyszałam, jak A. krząta się po pokoju stwierdziłam, że w końcu jestem na studiach, mam poszerzać swoje horyzonty, a wyśpię się innym razem...Toteż wyszykowałam się w tempie godnym podziwu i pobiegłam. I co się okazało? Że na wykład przyszły 4 osoby, czyli 5 % całej grupy. Zeszliśmy z kobietą do bufetu i gadaliśmy sobie przez półtora godzinki...Jaka ta babka jest niesamowita, sympatyczna, miła, inteligentna, wszechstronna, jak wychowuje swoje dziecko ! Normalnie jestem pełna podziwu, przywróciła mi wiarę, w człowieka... (czytaj - wykładowcę) A wiosna się skarada na paluszkach i jest coraz bliżej...więc warto się przygotować na jej przyjście. Może odprężajaca kąpiel... : P