Archiwum grudzień 2005


gru 23 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

23-12-2005

Przed-świąteczne za-dumanki

Kurczę, nie wiem jak to wszystko ogarnąć...

Jestem już u rodziców. Poinformowałam ich, że nie wracam do nich po studiach ...  Zaczął się przedświąteczny szał. Więc zakupy, sprzątanie, gotowanie, pieczenie, ganianie za prezentami, spóźnione kartki i spóźnione wyrzuty sumienia - genaralnie to, co teraz ma miejsce w całej Polsce :P

Przeczytałam w końcu "Samotnosć w sieci" Wiśniewskiego. Polecam gorąco!!! Rżałam nad nią jak koń ze śmiechu, ale i płakałam rzewnymi łazmi ... warto przeczytać. Polecam też "Bidul" Maślanki i "Gnój" Kuczoka. A tak coś mnie wzięło na czytanie ... I wiem już, czemu tak boję się końca studiów i skąd moje kolosalne niezorganizowanie, ale o tym kiedy indziej.

Sny miewam ostatnio dziwne, perwersyjne ... nieprzyzwoite ...

Tak dumałam nad tym, czy mój kot jest ze mną szczęśliwy ... i wydumałam, że chyba średnio...

Idą Święta i nie chciałabym składać kolejnych, nijakich życzeń. Znajoma wysłała mi kartkę i napisała, że życzy mi rzeczy zwykłych, ale prawdziwych. Takich jak ciepła kawa podana w porę ... Dlatego chciałabym życzyć Wam wszystkim i sobie, by te Święta były  ... zwykłe i prawdziwe.

 

 

leluchowo : :
gru 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

12-12-2005

Tygodniówka...

Zeszły tydzień był przemiły : ) Aż 7 osób pamiętało o mnie w Mikołajki. Były więc chwile konsumpcyjnej rozpusty i telefony po latach : ) Polazłam wreszcie do promotora i też było dobrze. A w piątek ... uszło ze mnie powietrze i do dziś nie mogę go odzyskać. Wiem dlaczego i wiem, że to po części przez Ł ... pochlipuję po kątach. A ten ostatni  warunek Harolda wiecznie niespełnialny ... Nawet nie mogę zmartwień przespać, bo coś cierpię na bezsenność ... Wiem, że smęcę, ale muszę sobie pojęczeć ... Idą święta a w moim sercu tak nieświątecznie ... bu.

leluchowo : :
gru 05 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

05-12-2005

List gończy...

Poszukuję długowłosego, normalnego faceta, ale muszę zaznaczyć, że nie mam pojęcia, co to logistyka i nie bardzo wiem, gdzie leży Majorka...

A to dlatego, że Ł. znów zaczął do mnie pisać, chce odzyskać moją przyjaźń...cokolwiek by to miało znaczyć, ale na pewno nie to, co znaczy słowo przyjaźń. Mogłam dla niego zrobić baaardzo wiele, ale po dzisiejszej rozmowie, zdałam sobie sprawę, że ... on mnie nie dotyczy. On jest z jakiejś innej reality...

Więc poszukuję normalnego, długowłosego...

leluchowo : :