Komentarze: 3
01-02-2005
I po zimie....
U mnie już nie ma ani odrobiny śniegu, wszystko stopniało do ostatniego płatka i teraz jest brzydko, buro. Pocieszam się tym, że mają wrócić mrozy, więc może tym razem zima zagości na dłużej. Uganiałam się dzisiaj z A. za pamiątką chrztu i dodatkiem do prezentu. Dlaczego wszystkie te pamiątki są takie badziewne ?? Coś kupiłam i wcale nie jestem z tego zadowolona. No i jako dodatek kilogram żelków w wiadrze, ciekawe czy dzieciak się ucieszy. Nie chce mi się jechać, zwłaszcza, że wisi nade mną egzamin, ale dziecku się nie odmawia. A. powinna dostać order za cierpliwość, bo mi się jeszcze przypomniało, że do biblioteki muszę i do sklepu i na pocztę...Ale za to potem w domu skwasił jej się humor. A na Ostrowie kręcą film i zaczepiali nas grający tam francuzi - laski w końcu jesteśmy ;P . Ciekawa jest zależnośc, którą wykrywam u siebie od pewnego czsu - im wiecej się uczę i tym samym im więcej siedzę w domu, tym więcej pochłaniam jedzenia. Oj niedobrze... a ja tak lubię jeść.