Komentarze: 4
23-06-2005
Hormonalna złośliwość…
Więc nadal jestem We Wrocławiu. Zostanę tu do niedzieli. Dobrze, odpocznę sobie troszkę, bo jak wrócę do domu wpadnę w wir przygotowań przed moim odlotem do Anglii…boję się lecieć samolotem …
Sesja zakończona, indeks oddany, średnia 4,2, jak zwykle miałam momentami więcej szczęścia niż rozumu- patrz psychologia, albo więcej rozumu niż szczęścia – patrz historia …Podobno stypendium ma być od 4,2 no to byłby szał!!!! Ale pewnie zrobią od 4,25 jak znam moją magiczna moc przyciągania pieniądza…
A jutro mam randkę mojego życia z Ł. I co???? Jak mi tak zależy na tym, żeby dobrze wyglądać to wyskoczyły mi 4 ogromne pryszcze na twarzy, 3 na plecach i jęczmień w oku…aaaaaaaaaaaa. No normalnie ściana płaczu…
Ale i tak mam zamiar dobrze bawić.
Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
Idź po prostu obok mnie.
Bądź moim przyjacielem.
Dziękuję Ci A. Za to, że starasz się iść obok mnie, choć wiem, ze czasem ciężko bywa ze mną. Trzymam za Ciebie i za M. kciuki, nawet kosztem mojego przyklejonego paznokcia.