paź 20 2005

Bez tytułu


Komentarze: 2

20-10-2005

Ten tydzień...

...był wstrętny. Wszystko, co mogło się zrypać i pójść nie tak, właśnie tak poszło. A na zakończenie tygodnia zrobiłam z siebie skończoną idiotkę dziś na zjęciach ... w życiu nie czułam się tak okropnie, poziom kretynizmu osiągnął apogeum. Dwa lata temu zdawało mi się, że jestem inteligentna. Od ostatnich dwóch lat uniwersyteckie realia pomagają mi się pozbyć tych złudzeń. Jest mi strasznie przykro... musiałam aż sobie z tego wszystkiego popłakać i zjadłam pół opakaowania rozpuszczalnego kakao. Inka cyba wyczuła, że coś nie tak, bo jak chciałam przespać trochę zmartwienia przyszła i połozyła mi sie na brzuchu - chociaż tyle pocieszenia :). Ehh...

leluchowo : :
i...
20 października 2005, 19:40
*buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* *buzi* usmiechnij sie -i sie nie przejmuj :)
20 października 2005, 18:34
Eh...to wszytsko przechodzi.

Dodaj komentarz