Bez tytułu
Komentarze: 2
14-05-2005
Wygrzebane…opłakane
Zapomniałam, że mam tą kasetę i teraz chodzi mi po głowie taka piosenka, a chodzi mi ona w związku z …. ehhh…Jest mi niemiłosiernie smutno….
Znieruchomiał wiatr, w górze słońce ,w dole jak drżące wodorosty - topole i moje serce drżące. Znieruchomiał wiatr, popołudnie bez ptaków o piątej. W kwietniu jest dziesięć dziewcząt ich głosy na śmierć brzmią zewsząd i jest las wypchanych gołębi, są chłodnych poranków fragmenty, jest salon z tysiącem balkonów. Ten walc, ten walc, walc koniak, walc śmierć, walc sen, co w morzu zanurza swój tren. Ja kocham cię, kocham cię, kocham w melancholijnych zatokach, na ciemnym strychu irysów, i w naszym łożu z księżyca, pośród martwych książek i myśli, w tańcu który żółwiowi się przyśnił. Weź ten walc, co w ramionach mi zgasł, weź ten walc, co w ramionach mi zgasł W Wiedniu zatańczę z tobą przebrana w dominę z głową, na twarzy żonkil, spójrz kwitną hiacyntem moje brzegi, w me uda niech wpłynie twe ujście wezbrane, a dusza w albumach i liliach zostanie, na śladach mych kroków i ciemnych fal , co rzucić ci umie to moje kochanie…staruszek walc. Weź ten walc, co w ramionach mi zgasł, weź ten walc, co w ramionach mi zgasł.
Ta piosenka, która za Pania chodzi to oryginalnie wiersz Federico Garcia Lorca. Znając treść, dobrze byłoby też pamiętać, że nie \"w kwietniu jest dziesięć dziewcząt\" jak Pani błędnie przepisuje, ale \"w Wiedniu jest dziesięć dziewcząt\". Ostronie literackiej tego fragmentu nie będę się wypowiadał, choć mógłbym
Dodaj komentarz