Bez tytułu
Komentarze: 4
13-07-2006 - Rachunek sumienia
Sama nie wiem od czego zacząć i jak to ubrać w słowa, tak dawno nie było mnie tutaj, a tak szczerze i od serca to nie było mnie już tu od wieków... W ciągu ostatnich 6 miesięcy wiele wydarzyło się w moim życiu... Może zrobię takie ohydne uczniowskie podsumowanie, żeby nabrać dystansu i spojrzeć na siebie z boku:
1. Styczeń - mój blog obchodzi swoje pierwsze urodziny - nie powinien już nazywać się Leluchowo, niemniej jednak ten adres nadal pozostanie/ poznaję K. z przeświadczeniem, że będzie to kolejna przelotna znajomość/ zbliża się sesja/ praca mgr w powijakach/
2. Luty - ostatnia sesja zimowa w moim życiu/ K. mówi, że mnie kocha/
3. Marzec - lecę do Oxford do K./ obchodzę swoje 24 (o zgrozo) urodziny/ ja i mój komputer stanowimy jedność tworząc nocami i dniami bez wytchnieni pracę mgr/ przegrywam zakład z A./
4. Kwiecień - oddaję gotową pracę promotorowi/ mam propzycję pracy w U.K/ zmieniam plany życiowe/boję się/ nieralne staje się realne/
5. Maj - znów lecę do K./ zdaję prawdopodobnie ostatnią sesję letnią w moim życiu/ wyprowadzam się z Wrocławia z ogromnym żalem w sercu/
6. Czerwiec - jadę na kilka dni nad morze/ bronię magistra na 5/ jadę na kilka dni w góry/ obijam się jak leniwiec pospolity/ wymeldowuję się z Gorzowa/ żegnam stan studencki z zaciśniętym gardłem/
7. Lipiec - wyprowadzam się od rodziców/ jestem w Oxfordzie z K./ od piątku zaczynam pracę/ wierzę w przypadki, ktore przypadkami nie są/ mam przed sobą multum wyzwań/ żadnych konkretnych planów/ ufam życiu, które tradycyjnie gra mi na nosie i zaskakuje mnie na każdym kroku/ w sercu spokój i ... zapach lawnedy/
Postanawiam szczerą poprawę ;)
i tęsknię bardzo za Tobą.
Dodaj komentarz