mar 17 2005

Bez tytułu


Komentarze: 3

17-03-2005

Kto wcześnie wstaje...

   Tak mi się nie chciało iść dzisaj na wykład. Gdy zadzwonił pierwszy budzik pomyślałam - Nie..nigdzie się nie ruszam. Gdy zadzwonił drugi, uznałam, że ostatni wykład tej kobiety bardzo mi się podobał...Gdy usłyszałam, jak A. krząta się po pokoju stwierdziłam, że w końcu jestem na studiach, mam poszerzać swoje horyzonty, a wyśpię się innym razem...Toteż wyszykowałam się w tempie godnym podziwu i pobiegłam. I co się okazało? Że na wykład przyszły 4 osoby, czyli 5 % całej grupy. Zeszliśmy z kobietą do bufetu i gadaliśmy sobie przez półtora godzinki...Jaka ta babka jest niesamowita, sympatyczna, miła, inteligentna, wszechstronna, jak wychowuje swoje dziecko ! Normalnie jestem pełna podziwu, przywróciła mi wiarę, w człowieka... (czytaj - wykładowcę)  A wiosna się skarada na paluszkach i jest coraz bliżej...więc warto się przygotować na jej przyjście. Może odprężajaca kąpiel...   : P

leluchowo : :
Dotyk_Anioła
23 marca 2005, 22:44
Dobre podejście... Chociaż wiem jak ciężko jest rano zwlec się z łóżka... A te historyjki obrazkowe masz przecudne... :D Pozdrawiam!
18 marca 2005, 14:03
powiem tyle: HEH! ^^

A ja o 16.30 mam mecz droga Izabciu, gram w reprezentacji szkoły -na Puszkina. Bajdzo się boję.. i to by było na tyle. Papa Żabojadziusiu!
17 marca 2005, 21:52
No widzisz. Ponoć jeszcze jest kilka dobrych ludziów :-)

Dodaj komentarz